Głos Rodziców

(1)

Kiedyś słyszałem taki eksperyment o Panu Bogu i Jezusie, przedstawiony przez osobę świecką, profesora politechniki na zajęciach ze studentami.
Potrzebne nam będzie do tego: słoik - symboliczne nasze serce,
duży kamień, który zmieści się przez "szyjkę" słoika - symbolizuje Pana Boga, Jezusa i ogólnie wiarę,
kilka kamyków wielkości orzecha włoskiego - to my, rodzina i nasi bliscy,
kilkanaście mniejszych kamyków od kamyków poprzednich - nasi znajomi, nasze marzenie i podobne rzeczy,
następnie ok. pół słoika piasku - to jest nasza praca oraz rzeczy, które nas otaczają, a nie podchodzimy do tego z uczuciem.

Na początku ustawiamy słoik, następnie do niego wkładamy duży kamień, który powinien wejść do słoika, dokładamy kilka kamieni wielkości orzecha włoskiego. Patrzymy na słoik i widzimy, że jest prawie pełny, ale pomiędzy kamieniami jest miejsce na włożenie mniejszych kamieni, którymi należy zapełnić słoik. Gdy słoik zapełnimy mamy jeszcze miejsce na piasek, który teraz dosypujemy.
To to zgromadziliśmy w słoiku wypełniło go po brzegi.
Teraz możemy wysypać to na jedno miejsce i powtórzyć ten eksperyment, ale nie zaczynając od największego kamienia.

Niestety w innych przypadkach eksperyment nie powiedzie się.
I tak to jest, gdy w sercu mamy Pana Boga, skałę, na której budujemy swoje życie, będziemy mieć na wszystko czas, miejsce, spełnią się nasze marzenia.
Nie ma możliwości bez Pana Boga funkcjonować w świecie i cieszyć się z tego co nam dał.
Na sam koniec mogę napisać, że ten pełny słoik może pomieścić jeszcze jedno, choć wydaje się pełny, a są to informacje, które nas otaczają z dostępnych mediów, a które tak naprawdę nie są nam potrzebne. Odpowiedź co tam można jeszcze zmieścić jutro. (
Rafał Krasieńko)

2 komentarze:

  1. Bardzo podoba mi się ten eksperyment. Koniecznie musimy opowiedzieć go i zrobić z dziećmi. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten eksperyment powiedziała mi kilka lat temu żona, wykorzystałem go w 2005 roku w pracy na jednym z egzaminów, gdzie trzeba było przygotować prezentację, koniecznie na komputerze, dla przyszłych słuchaczy moich szkoleń. Jako jedyny wyłamałem się tej ramy, bez komputera, tylko z rekwizytami w postaci słoika, kamieni i piasku poszedłem na żywioł. Po prezentacji zaległa cisza, a potem oklaski.
    Na wiosnę tego roku spotkałem Panią, obecnie emerytka, która była w tej komisji egzaminacyjnej, i powiedziała mi " Pamiętam Cię za wzruszającą prezentację, jako jedyna zapadła mi w pamięci".
    Gdy przeczytała żona to co napisałem, powiedziała jak zwykle pomieszałeś, ale to nic.
    To było tak dawno i pamięć nie ta.
    Doświadczenie polega, że po włożeniu jednego rodzaju kamieni zadajemy pytanie: Czy słoik jest pełny?. Po odpowiedzi wkładamy mniejsze kamienie, dochodząc w ten sposób do wsypania piasku. No oczywiście po wsypaniu tego piasku na pewno słoik jest pełny i nie sposób już do niego więcej dosypać, i każdy odpowie, że jest pełny. I każdy jest w błędzie, do słoika jeszcze możemy wlać wodę, której jeszcze wejdzie spora ilość.

    Najważniejsze z tego doświadczenia jest to, że wykonujmy najważniejsze rzeczy dla rodziny, kochajmy Boga, a reszta przyjdzie sama.
    Pozdrawiam Rafał Krasieńko

    OdpowiedzUsuń