sobota, 10 sierpnia 2013

Ostatki, dożynki, pakowanie... i ech! żal

Ostatni dzień. Pakowanie podczas sjesty, a po południu jeszcze ostatnie mecze siatkówki i piłki nożnej. Z boiska wygonił nas deszcz. Na wszystko jest rada. Odbyły się kalambury po angielsku, które przekładaliśmy z dnia n dzień, bo ciągle nie było czasu. 

Deszcz się trochę zmniejszył i zapaleńcy poszli dokończyć przerwane rozgrywki, a część oglądała "Hobbita". Jest bardzo pracowicie; pakowanie, przygotowywanie wieczoru, dyplomów, niespodzianek, podsumowań. Jeszcze chwila i ...








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz